Jak Zostać Anorektyczką - Dzień Dziewiąty.
2017-09-24
Witam Wszystkich! Kolejny dzień za mną, moje zdrowie nie polepszyło się ani trochę. Od tygodnia nie wystawiłam nosa chociaż na chwilę z domu, pewnie dlatego, gdy wyszłam dziś na rolki zaczęła mnie cholernie boleć głowa.
Kurcze... Miałam ciężki poranek. Mój tata zaczął na mnie krzyczeć, bo pożyczyłam od niego pendrive'a na chwilkę, aby zrzucić zdjęcia do wywołania, ponieważ moje wszystkie inne nośniki pamięci zostały w całości zapełnione. Tata w "ogromnym gniewie" zaczął wyżalać mi się, że miał trzy pendrive'y a teraz ma jeden o pojemności 1GB. Powiedziałam mu, że pożyczyłam trzy dni temu tylko ten, ale co z tego.
Mój tata jest strasznie nerwowym człowiekiem. Mimo tego, że powiedziałam mu, że nie wzięłam jego trzeciego pendrive'a zaczął przeszukiwać wszystkie pudełka, koszyczki i szuflady w moim pokoju. No a jak! Mówię, że nie mam nic, ale hrabia wejdzie Ci do pokoju i rozdupi Ci połowę jego zawartości, a wychodząc z Twojego pokoju rzuca chłodno : "Posprzątaj tu!" - NO KUR#WA!!
Śniadanie :
- mały kawałeczek bagietki przekrojonej w poprzek z masłem i jajecznicą,
- kawa zbożowa.
Drugie Śniadanie :
- sześć sztuk kabanosów drobiowo - wieprzowych (moich ulubionych).
Obiad :
- niewielka miseczka rosołu,
- dosłownie kilka sztuk frytek,
- szklanka niegazowanej wody.
Podwieczorek :
- banan,
- butelka niegazowanej wody.
Kolacja :
- zielona herbata.
Mój plan jest prosty - jem do godziny osiemnastej, później mogę tylko pić, ale nic gazowanego.
W sumie, to nie będę chodziła smutna i zawiedziona, ponieważ nienawidzę wszystkiego, co zawiera dwutlenek węgla.
Dziś post niesamowicie szybko. Przez ostatnie dwa dni wpisy pojawiły się o bardzo późnej porze, - spieszę z wytłumaczeniem - ponieważ mam trudności ze skleceniem zdania. Momentami mam po prostu dość wszystkiego, co mnie otacza i jestem w stanie tylko leżeć, patrzeć w sufit, płakać i myśleć, jaka to ja nie jestem gruba, brzydka, głupia i jak to do niczego się nie nadaję. Nie wiem nawet jakim cudem mój chłopak jest jeszcze w ogóle ze mną.
Pod koniec kwietnia będziemy obchodzić trzecią "rocznicę" bycia ze sobą w jakimkolwiek związku - tudzież miłosnym - i od ponad dwóch lat zastanawiam się, co lubi we mnie najbardziej i co powinnam w sobie zmienić, ale tutaj robi się niewielki dylemat, ponieważ w temacie tego co chciałabym w sobie zmienić najbardziej mój chłopak zawsze mówi, że lubi akurat to we mnie chyba najbardziej. Pozostaję wtedy w ogromnej rozterce - co mam ze sobą w końcu zrobić?
Zdecydowałam się zaryzykować i zrobić to, co podpowiada mi sumienie, czyli schudnąć w prawie najgorszy możliwy sposób* i po prostu zmienić swoje zachowanie, z opowiadającej żarty, śmiejącej się i przeszczęśliwej dziewczyny w tą, którą naprawdę się czuję - smutną, płaczącą, cichą i spokojną. Nie mam pojęcia jak tego dokonam, ale dam radę... Za wszelką cenę!
----------------------
* Najgorszym znanym mi sposobem jak na dzisiejsze czasy jest po prostu połknięcie jajeczek tasiemca i zostanie jego żywicielem.
----------------------
Dzisiejszy post pisałam przy praktycznie dwóch, no dobra ... trzech piosenkach :
1. https://www.youtube.com/watch?v=Yu6aPgHGMlY
2. https://www.youtube.com/watch?v=wnkkjbh9mxQ
3. https://www.youtube.com/watch?v=UTOKdMub1NA
Witam Wszystkich! Kolejny dzień za mną, moje zdrowie nie polepszyło się ani trochę. Od tygodnia nie wystawiłam nosa chociaż na chwilę z domu, pewnie dlatego, gdy wyszłam dziś na rolki zaczęła mnie cholernie boleć głowa.
Kurcze... Miałam ciężki poranek. Mój tata zaczął na mnie krzyczeć, bo pożyczyłam od niego pendrive'a na chwilkę, aby zrzucić zdjęcia do wywołania, ponieważ moje wszystkie inne nośniki pamięci zostały w całości zapełnione. Tata w "ogromnym gniewie" zaczął wyżalać mi się, że miał trzy pendrive'y a teraz ma jeden o pojemności 1GB. Powiedziałam mu, że pożyczyłam trzy dni temu tylko ten, ale co z tego.
Mój tata jest strasznie nerwowym człowiekiem. Mimo tego, że powiedziałam mu, że nie wzięłam jego trzeciego pendrive'a zaczął przeszukiwać wszystkie pudełka, koszyczki i szuflady w moim pokoju. No a jak! Mówię, że nie mam nic, ale hrabia wejdzie Ci do pokoju i rozdupi Ci połowę jego zawartości, a wychodząc z Twojego pokoju rzuca chłodno : "Posprzątaj tu!" - NO KUR#WA!!
Śniadanie :
- mały kawałeczek bagietki przekrojonej w poprzek z masłem i jajecznicą,
- kawa zbożowa.
Drugie Śniadanie :
- sześć sztuk kabanosów drobiowo - wieprzowych (moich ulubionych).
Obiad :
- niewielka miseczka rosołu,
- dosłownie kilka sztuk frytek,
- szklanka niegazowanej wody.
Podwieczorek :
- banan,
- butelka niegazowanej wody.
Kolacja :
- zielona herbata.
Mój plan jest prosty - jem do godziny osiemnastej, później mogę tylko pić, ale nic gazowanego.
W sumie, to nie będę chodziła smutna i zawiedziona, ponieważ nienawidzę wszystkiego, co zawiera dwutlenek węgla.
Dziś post niesamowicie szybko. Przez ostatnie dwa dni wpisy pojawiły się o bardzo późnej porze, - spieszę z wytłumaczeniem - ponieważ mam trudności ze skleceniem zdania. Momentami mam po prostu dość wszystkiego, co mnie otacza i jestem w stanie tylko leżeć, patrzeć w sufit, płakać i myśleć, jaka to ja nie jestem gruba, brzydka, głupia i jak to do niczego się nie nadaję. Nie wiem nawet jakim cudem mój chłopak jest jeszcze w ogóle ze mną.
Pod koniec kwietnia będziemy obchodzić trzecią "rocznicę" bycia ze sobą w jakimkolwiek związku - tudzież miłosnym - i od ponad dwóch lat zastanawiam się, co lubi we mnie najbardziej i co powinnam w sobie zmienić, ale tutaj robi się niewielki dylemat, ponieważ w temacie tego co chciałabym w sobie zmienić najbardziej mój chłopak zawsze mówi, że lubi akurat to we mnie chyba najbardziej. Pozostaję wtedy w ogromnej rozterce - co mam ze sobą w końcu zrobić?
Zdecydowałam się zaryzykować i zrobić to, co podpowiada mi sumienie, czyli schudnąć w prawie najgorszy możliwy sposób* i po prostu zmienić swoje zachowanie, z opowiadającej żarty, śmiejącej się i przeszczęśliwej dziewczyny w tą, którą naprawdę się czuję - smutną, płaczącą, cichą i spokojną. Nie mam pojęcia jak tego dokonam, ale dam radę... Za wszelką cenę!
----------------------
* Najgorszym znanym mi sposobem jak na dzisiejsze czasy jest po prostu połknięcie jajeczek tasiemca i zostanie jego żywicielem.
----------------------
Dzisiejszy post pisałam przy praktycznie dwóch, no dobra ... trzech piosenkach :
1. https://www.youtube.com/watch?v=Yu6aPgHGMlY
2. https://www.youtube.com/watch?v=wnkkjbh9mxQ
3. https://www.youtube.com/watch?v=UTOKdMub1NA
Komentarze
Prześlij komentarz